Gbice

GĘBICE

Gmina i powiat Mogilno

GĘBICE - Gmina i powiat Mogilno

„Kurier Poznański” o rzekomych rozruchach w Gębicach pod koniec 1918 r.

Nagłówek „Kuriera Poznańskiego” z 24 listopada 1918 r.

Nagłówek „Kuriera Poznańskiego” z 24 listopada 1918 r., w którym znalazły się doniesienia o rzekomych rozruchach w Gębicach.


Ostatnie dni I wojny światowej były czasem, kiedy Rzeszę Niemiecką objęło prawdziwie rewolucyjne wrzenie, które doprowadziło do rewolucji listopadowej 1918 roku. Zryw ten zapoczątkowali marynarze w Kilonii, którzy nie chcąc wykonać rozkazu o stoczeniu walnej bitwy z Royal Navy, odmówili wyjścia w morze, wszczynając przy tym bunt w dniu 3 listopada. Rebelia w krótkim czasie objęła niemal całe Niemcy, na terenie których zaczęły tworzyć się rady żołnierskie i robotnicze. Powiązani z ruchem socjalistycznym rewolucjoniści trafili bowiem na podatny grunt. Po ponad czterech latach krwawych walk, a także pod presją uciążliwej blokady morskiej zastosowanej przez aliantów oraz wobec braku szans na zwycięstwo na froncie zachodnim i załamaniu się sojuszników Rzeszy, niemieckie społeczeństwo było wyraźnie zmęczone przedłużającym się konfliktem.

Wskutek rewolucyjnego zamętu oraz utraty kontroli nad siłami zbrojnymi, na emigrację do Holandii uszedł cesarz Wilhelm II Hohenzollern, który zmuszony był też zrzec się tronu. Niemcy stały się republiką.

Zryw rewolucyjny nie ominął również polskich ziem wchodzących w skład ówczesnego Cesarstwa Niemieckiego. Bunt objął choćby poznańskich marynarzy (o czym wiosną tego roku przypomniał portal epoznan.pl), gotowych bić się o przyłączenie Wielkopolski do odradzającej się Rzeczpospolitej, którzy znaleźli się później w szeregach powstańców wielkopolskich.

Marynarze-Powstańcy z Poznania, 1918
Adam Białoszyński

Pamiątkowe tablice na ścianie kamienicy w Poznaniu przy ulicy Wrocławskiej 18, poświęcone poznańskim powstańcom-marynarzom z roku 1918 i ich przywódcy, którym był bosman Adam Białoszyński.


Echa tamtych burzliwych wydarzeń dotarły również do niewielkich Gębic, które zdawały się być na uboczu wielkich spraw ówczesnego świata. Przejawem tego jest doniesienie zamieszczone w numerze 270 Kuriera Poznańskiego, wydanym w dniu 24 listopada 1918 r. Opisuje ono wkroczenie do Gębic żołnierzy, którzy mieli stłumić ewentualne rozruchy. Oddziały wojsk niemieckich miały się pojawić w mieście dwukrotnie. Pierwszy raz przybyło 8 wojskowych – po połowie z Gniezna i Strzelna – po wyborach do rady robotniczej, żołnierskiej i ludowej. Kolejny oddział został przysłany z Bydgoszczy w dużo większej sile 36 żołnierzy, dysponujących dwoma karabinami maszynowymi, przy okazji wiecu ludowego do Gębicach. Szczęśliwe, za każdym razem obyło się bez rozlewu krwi, kiedy to miejscowi zapewnili mundurowych o spokoju panującym w mieście. Na jawne wystąpienie gębiczan przeciwko zaborcy miał jednak już wkrótce przyjść właściwy czas.

Kurier Poznański - o rozruchach w Gębicach

Opis zajść z listopada 1918 roku, kiedy to do Gębic wkroczyły niemieckie oddziały wojskowe.


Co prawda nie są dokładnie znane przyczyny, dla których do Gębic zostali wysłani w owym rewolucyjnym czasie wojskowi, to jednak wzmianka w archiwalnym wydaniu Kuriera oddaje nastroje panujące w naszym regionie u schyłku I wojny światowej. W tej oto atmosferze dojrzewała wśród mieszkańców dawnego Poznańskiego myśl o rozpoczęciu przyszłego zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego.

Legenda kościelna

„Historische Monatsblätter für die Provinz Posen” było czasopismem naukowym, wydawanym przez założone w 1885 r. przez niemieckich archiwistów Towarzystwo Historyczne Prowincji Poznańskiej (Historische Gesellschaft für die Provinz Posen). Temtyką tego publikowanego na przełomie XIX i XX w. ilustrowanego miesięcznika była historia Wielkopolski. W znajdujących się w polskich archiwach numerach tego czasopisma można też znaleźć wzmianki o Gębicach. Nr 7/8 z 1904 r. tego miesięcznika zawiera legendę kościelną, opowiadającą o dzwonach kościoła w Gębicach.

Opowieść ta brzmi następująco.

Jedni mówią, że kościół w Gębicach został zbudowany przez anioły, inni zaś, że przez Krzyżowców. Za tym drugim przekonaniem przemawia fakt, iż dach kościoła ozdobiony jest krzyżem.

Dawniej kościół miał bardzo wysoką wieżę, w której wisiały 3 dzwony. Jeden z nich był szczególnie duży. Gdy Szwedzi weszli do miasta, rozkazali je zdjąć. Jednak nikt nie mógł tego w żaden sposób zrobić. Dlatego zaczęli strzelać z armaty do wieży. Wieża upadła w odległości około 100 kroków od Noteci. Tam rozbił się wielki dzwon na kawałki, które wpadły do Noteci. Tylko jeden kawałek wielkiego dzwonu wpadł do dołu z torfem. Tu został później odnaleziony i z jego odlewu są teraz nadal w kościele 3 dzwony.

Kościół pw. św. Mateusza w Gębicach na pocztówce wydanej przed I wojną światową.
Zwraca uwagę widoczny wówczas znak krzyża na dachu świątyni.