Gbice

GĘBICE

Gmina i powiat Mogilno

GĘBICE - Gmina i powiat Mogilno

Dziennik Kujawski w dziesiątą rocznice bitwy warszawskiej 1920 r.

Dziennik Kujawski, Nr 188, 15 sierpnia 1930 r.

Dziennik Kujawski, Nr 188, 15 sierpnia 1930 r.

W wydaniu „Dziennika Kujawskiego” z dnia 15 sierpnia 1930 r. nie mogło wręcz zabraknąć okolicznościowego artykułu przywołującego zwycięstwo w bitwie warszawskiej, które zostało odniesione na przedpolach stolicy Polski raptem dekadę wcześniej. Tekst, napisany nieco ponad cztery lata po przewrocie majowym z 1926 r., rzuca też światło na nieprzychylne rządom sanacji nastroje panujące wówczas w redakcji „Dziennika”, a być może też obecne w całym regionie. Być może tym należy wytłumaczyć pominięcie osoby marszałka Piłsudskiego w artykule, który wymienia jedynie z nazwiska gen. Józefa Hallera. Owiany legendą dowódca Błękitnej Armii stanął w trakcie wojny polsko-bolszewickiej na czele Armii Ochotniczej, której szeregi zasiliło blisko 105 tys. ochotników z różnych warstw społecznych. Jedność narodowa była jednym z czynników, które wedle autora przytoczonego poniżej archiwalnego tekstu zadecydowały o zwycięstwie nad bolszewicką Rosją.

Rocznica wielkiego zwycięstwa

W piątek jutrzejszy cała Polska, jak długa i szeroka, obchodzi 10-tą rocznicę „Cudu nad Wisłą”, tego wielkiego dnia historycznego, w którym lud polski w zgodnym wysiłku złamał falę najazdu bolszewickiego i zabezpieczył granice oraz niepodległość naszej Rzpltej Polskiej.

Przed 10-ciu laty wszystkie siły, myśli, uczucie wielokroć miljonowego narodu skupiły się na stolicy Polski; bitwa pod Warszawą, o linię Wisły była na ustach i w sercach całego społeczeństwa.

Dalekie odejście naszych dzielnych wojsk od granicy kraju, niepotrzebna wyprawa na Kijów ułatwiły mianowicie uderzenie wojsk bolszewickich na północy i przełamanie naszego frontu. Przyszedł bolesny odwrót armji polskiej z dalekiego wschodu i północy, pod mury Lwowa, Warszawy, Płocka i Torunia.

Lekkomyślna awantura ukraińska zagrażała bytowi nowej wyzwolonej Polski, mimo, że nad Wisłą czuwali potomkowie Chrobrych, rycerzy z pod Lignicy, Żółkiewskich, Chodkiewiczów, Sobieskich.

Nastały dla Polski dni piekielne; cały naród przez kilka tygodni żył pod hipnozą beznadziejności i niewiary w swoje siły.

Aż nagle stał się cud.

Przedewszystkiem poruszyło się sumienie w tych, co Polskę chcieli uważać za swoją jedynie własność i narzucić jej wtedy, jak i dziś, swoją władzę. Zrozumieli oni, że bez narodu nie obronią Polski przed wrogiem, że nie wolno odpędzać od pracy dla Polski najlepszych za to tylko, że nie są swoi.

Sejm powołał Radę Obrony Państwa pod auspicjami której skupił się cały naród polski, powstał Rząd Jedności Narodowej. Rzucono hasło tworzenia Armji Ochotniczej, na czele której stanął wódz dzielny i ofiarny, tylko służby dla Ojczyzny szukający, twórca zlikwidowanej już wówczas armji błękitnej, generał Józef Haller armji, która stała się wyrazem niezłomnej siły narodu i wywołała powszechną wolę zwycięstwa.

I to było cudu, czynionego nad Polską w 1920 roku, objawienie pierwsze!

A objawienie drugie – to ów spontaniczny, nagły, jakby nie wiedzieć skąd, przypływ wiary i energii w całem społeczeństwie, owo pęcznienie z godziny na godzinę szeregów Armji Ochotniczej wysyłanej natychmiast na front i sprawującej się tam, jak stary, otrzaskany z bojami żołnierz.

I wreszcie cudu objawienie trzecie – dzień pierwszego przełamania otaczającej Warszawę żelaznej obręczy bolszewickiej, dzień święta Królowej Korony Polskiej, dzień 15 sierpnia…

Spełniła się więc przepowiednia umierającego Stanisława Kostki, iż w rocznicę jego zgonu, będący zarazem dniem Wniebowzięcia Najśw. Marji Panny, Polska odniesie wielkie zwycięstwo.

Zwycięstwo było cenne zarówno przez triumf oręża polskiego, którego sława zabłysła wtedy dawnym blaskiem, jak również dzięki temu, iż była to pierwsza wielka dziejowa próby wartości wewnętrznej, siły kulturalnej i odporności świeżo wskrzeszonego Państwa Polskiego.

Próba wypadła dodatnio; Polska swe miejsce na karcie politycznej Europy utrwaliła. A trzeba to podkreślić, iż próba ówczesna miała swój szczególny charakter ze względu na na jakość grożącego niebezpieczeństwa, które wyrażało się nie tylko w siłach wojskowych przeciwnika, ile w jego hasłach destruktywnych, a w owe czasy zmęczenia po wielkiej wojnie i demoralizacji duchowej przez nią spowodowanej – sugestywnie oddziałujących na umysły wszystkich niemal narodów europejskich.

W dokonaniu zwycięstwa w r. 1920 wzięły udział wszystkie warstwy Narodu. Na front pospieszył inteligent, chłop, robotnik, ziemianin, rzemieślnik; a nadto wszyscy w miastach i po wsiach, w warsztatach, fabrykach czy gospodarstwach rolnych zdobyli się na wysoki nastrój moralny; ludność zjednoczyła się z wojskiem, tworząc jedną postać duchową.

Na tak podniosłą moralnie postawę mógł się zdobyć tylko naród o wielkiej sile kulturalnej. Polska ujawniła taką siłę, na którą w naszym narodzie składają się: wysoka religijność, wyrażająca się w przywiązaniu do kościoła katolickiego, gorący patrjotyzm, ukochanie tradycji, wreszcie przywiązanie do własnych samoistnie i samodzielnie wytworzonych form cywilizacji zachodniej.

Ale mimo swych cennych wartości kulturalnych, mimo żywego patrjotyzmu, mimo swego męstwa wojennego nie odniosłaby Polska zwycięstwa w r. 1920, jeśli by Naród nie zjednoczył się wówczas politycznie, jeśliby nie zespolił dla jednego celu sił wszystkich istniejących w kraju talentów cywilnych i wojskowych.

Cud nad Wisłą był cudem wywalczonym przez jedność narodową i pobłogosławionym przez Opatrzność Bożą.

Gdy więc dziś święcimy rocznicę zwycięstwa r. 1920, to przedewszystkiem uprzytomnić sobie należy walory zawarte w zasadzie jedności narodowej, w zespoleniu się i wykorzystaniu wszystkich sił i zasobów Narodu, a ponieważ jedność ówczesna została przypieczętowała świetnym triumfem dziejowym, to płynie dla nas stąd otucha, że wsparci o gorący patrjotyzm, moc uczuć religijnych, siłę naszej znakomitej tradycji oraz wartość wewnętrzną i odporność naszej kultury, jeśli tylko będziemy silni jednością myśli politycznej i woli – to odeprzemy największe niebezpieczeństwa Ojczyźnie naszej, jej całości i niepodległości grożące – i zwyciężymy!

15 sierpnia 1920 roku był tego najoczywistszym dowodem.

„Pogrom Bolszewików dnia 16 go sierpnia 1920” - litografia z 1921 r. (Public Domain / Wikimedia Commons)

„Pogrom Bolszewików dnia 16 go sierpnia 1920” – litografia z 1921 r. (Public Domain / Wikimedia Commons)